Daleko Daleko
2671
BLOG

Lech Kaczyński. Daleko od Wawelu - odcinek siedemnasty

Daleko Daleko Polityka Obserwuj notkę 2

Mniej szczęścia miała druga rezydencja prezydenta, imponujący zamek w Wiśle, którą także wyremontował Kwaśniewski. Miejsce było oczkiem w głowie prezydenta Kwaśniewskiego, na którego polecenie budowla została odremontowana. Kaczyński za Wisłą nie przepadał. Powody były podobno dwa. Pierwszy taki, że są tam przedmioty przypominające jego poprzednika, włącznie z portretami Kwaśniewskiego w strojach z okresu międzywojennego. Drugi taki, że Wisła jest jednym z niewielu miejsc w polskich górach, gdzie Kaczyński przegrał w wyborach 2005 r. „To są jakieś dziwne wytłumaczenia. Lech wybiera Juratę, bo ją lubi, i tyle”, tłumaczył minister Michał Kamiński w 2008 roku.

Na pewno znaczenie miało to, że podróż w góry jest dłuższa niż na półwysep. Ale także to, że dolna część górskiego zamku była wynajmowana gościom z zewnątrz. Prezydent nie miał więc takiej wolności jak nad morzem.

Wisłę prezydent odwiedzał sporadycznie. A Wisła czekała. W prezydenckich apartamentach codziennie były świeże kwiaty, na stołach leżały dopiero co kupione owoce, w łazience wisiały świeże ręczniki. „Sytuacja jest paranoiczna, ale rezydencja jest darem narodu dla prezydenta Mościckiego, więc nie wypada jej sprzedać” – opowiadał minister z rządu Donalda Tuska latem 2008 roku.

Jeszcze gorzej było z kolejnym prezydenckim ośrodkiem, w Klarysewie. Rezydencję utrzymywano, chociaż na przykład w latach 2006 – 2007 nie zawitał tam żaden VIP.

Lech Kaczyński nie korzystał też nigdy z rezydencji Promnik, położonej nieco ponad 70 kilometrów na południe od Warszawy. „Odpoczywała tam matka prezydenta, jego brat. Na weekendy, gdy był prezydentem, chętnie jeździł tam Aleksander Kwaśniewski, ale Lech nie. Lech woli Hel”, opowiadał minister z rządu Tuska.

Mama prezydenta bywała oczywiście w nadmorskiej Mewie, ale podczas jednej z wizyt jej miastowy kot złapał alergię i to zniechęciło Jadwigę Kaczyńską do rezydencji. Poza tym dla 83-letniej pani podróż na Hel była zbyt męcząca. Dlatego matka braci na odpoczynek chętniej wybierała podwarszawski Promnik.

Za to brat prezydenta na Hel jeździł chętnie. Nawet kiedy Jarosław Kaczyński był premierem, zjawiał się w Mewie nie jako szef rządu, ale jako członek rodziny prezydenta. Prezes PiS-u dostawał do dyspozycji oddzielną willę nazywaną w otoczeniu braci „premierówką”. Tam przyjmował gości oraz współpracowników. „Prezydent mówił mi, że nadmorska willa oddawana w gościnę bratu jest wyrazem uznania za zasługi, które Jarosław Kaczyński poczynił dla Polski” – opowiadał Janusz Kaczmarek.

W wakacje 2007 roku Jarosław Kaczyński szalał nawet na skuterze wodnym po Zatoce Puckiej, co ujawnił kiedyś jego były rzecznik Jan Dziedziczak. Otoczenie premiera chciało, żeby popisy mogli zobaczyć fotografowie, ale Kaczyński odmówił. „Gdyby to był Marcinkiewicz, zdjęcia byłyby następnego dnia w tabloidach!”, utyskiwali przyboczni prezesa.

Ośrodek odegrał rolę podczas kampanii wyborczej w 2007 roku. To tu na należącym do rezydencji molo zrobiono zdjęcie Jarosławowi Kaczyńskiemu, które potem wykorzystano na plakacie wyborczym. Przedstawia ono prezesa PiS-u opartego o barierkę pomostu, w tle zatoka i kawałek wybrzeża. Napis głosi: „Premier Kaczyński – zasady zobowiązują”.

„Fotografia została zrobiona podczas urlopu, który premier spędzał w prezydenckiej rezydencji. Urlop był kiepski. Trwały gorące wydarzenia polityczne. Jarosław krążył między Helem a Warszawą. Nie wypoczął, nie naładował baterii i w kampanii na jesieni 2007 roku trochę zabrakło mu pary. To było widać w przegranej telewizyjnej debacie z Tuskiem” – zdradzał współpracownik byłego szefa rządu.

Na następny odcinek "Daleko od Wawelu" zapraszamy jutro o godzinie 17. Książka jest już dostępna w sprzedaży.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Daleko
O mnie Daleko

Czerwone i Czarne to wydawnictwo książek dobrych i pięknych. Książki wydawane przez Czerwone i Czarne to literatura faktu skupiona na polskim życiu publicznym. Czerwone i Czarne tworzy nową jakość w projektowaniu książek. W księgarni łatwo je znajdziecie. Szukajcie czerwono-czarnych okładek.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka