Daleko Daleko
3049
BLOG

Lech Kaczyński. Daleko od Wawelu - odcinek dwudziesty

Daleko Daleko Polityka Obserwuj notkę 4

 To nieprawda, szef nie składał przecież dymisji. Ale premier i jego ludzie nie mają już siły, żeby dementować informację i odwrócić bieg spraw. Wojna jest przegrana. Marcinkiewicz przelicytował. Gdyby nie szedł tak ostrym kursem, mógł być dalej szefem rządu, bo Jarosław Kaczyński, mimo namów brata, wcale nie palił się do wzięcia tego stanowiska.

Wynik rozgrywki oczywiście ucieszył prezydenta. Lech Kaczyński nie mógł już słuchać opowieści w mediach „o fajnym Kaziku” i „złym Jarosławie”. Irytowało go, że sam Marcinkiewicz puszczał oko do dziennikarzy i słał im sygnały – gdyby nie ja, pełnia władzy byłaby w rękach szalonych Kaczyńskich, sami widzicie jacy oni są.

W lipcu 2006 roku Jarosław Kaczyński dostał to, co według brata powinien mieć od jesieni 2005 roku – fotel premiera. Ta zmiana była momentem satysfakcji dla prezydenta.

Relacja z Jarosławem Kaczyńskim była jednym z najistotniejszych odniesień prezydentury 2005 – 2010. Bliźniacza więź często determinowała zachowania Lecha Kaczyńskiego w sprawach drobnych, ale też w najważniejszych dla kraju. Przykładem może być udział prezydenta w doprowadzeniu do upadku premiera Marcinkiewicza, po to by na czele rządu mógł stanąć Jarosław Kaczyński. Oczywiście nie jest prawdą, że bracia byli jednomyślni i zawsze się ze sobą zgadzali. Do spięcia doszło np. w styczniu 2010 roku. PiS, pod wodzą Jarosława, przedstawiło projekt konstytucji, w którym planowano między innymi poszerzenie prezydenckich prerogatyw. Lech nie znał projektu przed jego publicznym zaprezentowaniem. Potem ocenił jego wartość bardzo nisko i miał wielkie pretensje do brata, że sprawa nie została zawczasu omówiona.

Oczywiście, mimo takich sytuacji, w najgłębszym przekonaniu prezydenta Jarosław był postacią wyjątkową – poświęcił dla Polski życie osobiste, materialny dobrobyt, na nim spoczywał obowiązek codziennego zajmowania się ich mamą, już w wolnej Polsce był prześladowany przez służby specjalne, co nawet mogło zakończyć się jego śmiercią. Media III RP mieszały go z błotem, a mimo tego udało mu się zwyciężyć, zbudować silny obóz polityczny. 

Wedle rozumowania prezydenta przy Jarosławie nawet on sam był postacią mniej godną wyróżnień – ma rodzinę, właściwie przez całą III RP pełnił ważne funkcje publiczne (wiceszefa „Solidarności”, prezesa NIK-u czy ministra sprawiedliwości), podczas gdy Jarosław nieraz był na marginesie życia politycznego.

Brat, jego zdanie, jego dobro, były dla prezydenta niesłychanie ważne. Janusz Kaczmarek mówił nam: „Któregoś razu Lech Kaczyński poważnym tonem powiedział mi, że musi mnie przygotować do rozmowy z bratem. Zabrzmiało to tak, jakby od tej rozmowy miało dużo zależeć, jakby chodziło o spotkanie z kimś ważniejszym i wyjątkowym. W ustach Lecha Jarosław jest kimś szczególnym. Nieraz mówił mi, że brat byłby o wiele lepszym prezydentem od niego”.

Tam, gdzie pojawiała się postać Jarosława, niekiedy kończyła się racjonalność i grać zaczynały emocje Lecha Kaczyńskiego. Kaczmarek w książce „Cena władzy” opisał anegdotę z 2001 roku.

Rozmowa w gronie znajomych. Tematy się zmieniają. Schodzi na rynek prasowy, w tym „Tygodnik Solidarność”. „To jeden ze słabszych tygodników, bardzo zubożony w treściach”, mówi Kaczmarek. „Panie prokuratorze, redaktorem naczelnym tego tygodnika był też mój brat”, replikuje zirytowany Kaczyński. Ale Kaczmarek się nie wycofuje: „Przepraszam, ale oceniam tylko gazetę i z tej oceny się nie wycofam”. Temat znów się zmienia. Mija pół godziny i nagle Lech Kaczyński wchodzi rozmówcy w słowo: „No nie, ja do tej chwili nie mogę się otrząsnąć po tym, co pan powiedział o moim bracie”.

Wypada tylko dodać, że Jarosław Kaczyński naczelnym „Tysola” był w 1989 roku.

Na następny odcinek "Daleko od Wawelu" zapraszamy w środę (3 XI) o godzinie 17. Książka jest już dostępna w sprzedaży.

Daleko
O mnie Daleko

Czerwone i Czarne to wydawnictwo książek dobrych i pięknych. Książki wydawane przez Czerwone i Czarne to literatura faktu skupiona na polskim życiu publicznym. Czerwone i Czarne tworzy nową jakość w projektowaniu książek. W księgarni łatwo je znajdziecie. Szukajcie czerwono-czarnych okładek.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka